Komentarze: 4
Ostatnie dni byly tak przerazliwie gorace, ze juz mialam dosc. Dobrze, ze teraz sie ochlodzilo, nie lubie jak nie ma wiosny....
P. kocha mnie nad zycie i nie chce mnie nigdy stracic... jak mu to powiedziec, ze ja go tak bardzo nie kocham? Gdyby cos sie zaczelo dziac..... a tu nic... nuda nuda nuda. ciagle to samo. Albo u mnie albo u niego albo spacer albo w barze..... Zadnego urozmaicenia. A pozniej sie dziwi, ze wychodze na impreze jak jestem w poznaniu.
Ale nie tym razem. Zaliczenia nie pozwola. Chociaz znajac ludziska to nie odpuszcza....
Cholera i znowu obleje... :(